Oznacza to, iż od 1937r., kiedy rozpoczęła swoją prace, cała woda zrzucana ze Straszyna musi przejść przez stopień w Prędzieszynie, a następnie trafić, do kolejnego stopnia w Kuźnicach. Budowa elektrowni trwała niespełna rok, gdyż powstawała na suchym lądzie. Radunia płynęła wówczas starym korytem, a po wybudowaniu siłowni poprowadzono ją sztucznie wybudowanym kanałem do turbiny. W trakcie wojny zakład działał bez przerwy, a główne urządzenia, turbiny, generatory i reduktory pracują prawie bez zmian do dziś.