O ile widok wędkarzy łowiących ryby na jeziorach czy rzekach nikogo nie dziwi, o tyle wędkarz łowiący w morzu, wprost z plaży, to widok dość egzotyczny. Surfcasting – bo tak nazywa się ta odmiana łowienia – z roku na rok przyciąga jednak coraz większe grono fanów żyłek, haczyków i kołowrotków. Pomorskie może poszczycić się wręcz idealnymi warunkami do jego uprawiania.
Surfcasting w Pomorskim rozwija się od ponad 15 lat. Już na początku 2000 roku wędkarze z Karwi, Władysławowa, Łeby czy Ustki, próbowali łowić ryby wprost z plaży. Używali do tego celu wędzisk teleskopowych a główną metodą połowu była metoda gruntowa.
W chwili obecnej coraz więcej wędkarzy rozczarowanych brakiem ryb w jeziorach i rzekach, próbuje swych sił łowiąc z plaży. Według osób, które zasmakowały w wędkarstwie plażowym, jest ono o wiele ciekawsze o tego na śródlądziu gdyż mamy tu do dyspozycji zupełnie inne gatunki ryb (choć zdarzają się również te słodkowodne jak leszcz, okoń czy szczupak). Morskie ryby często przypływają bardzo blisko brzegu i nie trzeba posyłać zestawu na 150 metrów by się do nich dobrać.
Jakie ryby można złowić z plaży?
– Tu pewnie was zaskoczę – mówi Michał Ceszke ze Sportowego Klubu Wędkarstwa Morskiego „Władek TEAM”. – W zasadzie wszystkie ryby które żyją w morzu oraz część z tych które znamy z naszych jezior i rzek. Nasze Morze Bałtyckie jest bardzo mało zasolone więc ryby typowo słodkowodne, często możemy złapać jako przyłów łowiąc z plaży. Wiodącym portalem, który zrzesza miłośników wędkarstwa morskiego (w tym również surfcastingowców) jest portal wladek.pl. Na jego łamach można dowiedzieć się wszystkiego o surfcastingu czyli wędkowaniu z plaży, dodatkowo wszyscy zainteresowani znajdą tu informacje o działalności naszego klubu.
Cztery pory roku…i ryby
Zimą ciężko się łowi ale i ryb jest dużo mniej. Wytrwali wędkarze czasami chwalą się flądrą czy dorszem ale takie łowienie w niskiej temperaturze na plaży nie należy do przyjemności. Wiosną sytuacja zmienia się diametralnie, gdyż już ma marcu łowimy duże ilości fląder, dorszy a nawet troci. Kwiecień i maj to domena belony oraz wszędobylskich fląder, które będziemy mogli łowić do późnej jesieni. Latem najczęściej łowioną rybą (prócz flądry) jest leszcz oraz belona. Jesienią jesteśmy w stanie skutecznie łowić dorsze, których limit dobowy wynosi 14 sztuk.
Co z pozwoleniem i limitami?
Zarówno opłaty jak i limity oraz terminy ochronne zmieniają się stosunkowo często. Dlatego warto co jakiś czas odwiedzać portale specjalizujące się w wędkarstwie morskim by tam sprawdzać aktualny stan prawny. Warto odwiedzić portal wladek.pl, w którym znajdziemy obszerny dział „wędkarstwo” a tam świeże informacje na temat zarówno opłat jak i limitów połowowych.
Wędkarstwo morskie nie jest czymś drogim i niedostępnym. Średnia opłata PZW na wodach śródlądowych wynosi około 250 zł rocznie. Łowiąc z plaży czy w porcie (metodą gruntową, surfcastingową, spinningową) musimy zapłacić rocznie 42 zł. Do tego dochodzi fakt, iż nie musimy mieć karty wędkarskiej oraz innych pozwoleń czy kursów. Wystarczy mieć przy sobie potwierdzenie wpłaty oraz dowód tożsamości. Wczasowicze oraz osoby łowiące wprost z plaży sporadycznie, mogą wpłacić 11 zł (za miesiąc) lub 7 zł (za tydzień). Jeśli jesteś członkiem rodziny wielodzietnej i posiadasz kartę Dużej Rodziny – roczny koszt połowu w morzu to zaledwie 32 zł!
Zainteresowani? Wszystkiego o surfcastingu i innych odmianach wędkarstwa morskiego dowiecie się na stronie Sportowego Klubu Wędkarstwa Morskiego „Władek TEAM”