ORP „Sokół” – podróż przez wnętrze okrętu podwodnego

Na co dzień spoglądamy na niego z nabrzeża - stalowy kadłub, maszt i peryskop wystające ponad pokład. Dopiero jednak wchodząc do środka możemy zobaczyć, jak wyglądało życie pod wodą.

Zwiedzając ORP „Sokół”, wchodzisz w świat, w którym przestrzeń mierzy się nie w metrach, lecz w centymetrach, a każdy element wyposażenia ma swoje zadanie.

Udostępniony do zwiedzania ORP „Sokół” to wyjątkowa atrakcja, pozwalająca wejść do środka prawdziwego okrętu podwodnego i zobaczyć, jak wyglądała służba w ciasnych, stalowych przedziałach. Trasa turystyczna prowadzi przez całą długość jednostki, jednak sposób wejścia różni się od tego, z którego korzystali marynarze w trakcie służby.

ORP Sokół, widok od strony promenady, fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół, widok od strony promenady, fot. Pomorskie.Travel

Krótka historia „Sokoła”

ORP „Sokół” to okręt podwodny projektu 207, zbudowany w latach 60. w Norwegii, zwodowany w 1966 roku. W 2002 roku trafił do polskiej Marynarki Wojennej, w której służył do 2018 roku. Mierzy ponad 47 metrów długości, załoga liczyła 21 osób i mógł zanurzać się na ponad 150 metrów. Po wycofaniu z czynnej służby stał się jednostką muzealną – Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.

ORP Sokół, widok od strony dziobowej za strefą biletowaną, fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół, widok od strony dziobowej za strefą biletowaną, fot. Pomorskie.Travel

Wejście jak do muzeum, nie jak na patrol

Podczas gdy załoga wchodziła na pokład przez kiosk lub – gdy okręt cumował w porcie – przez tzw. „grzędę” na dziobie (właz w górnej części kadłuba), dzisiejsi turyści korzystają z dwóch specjalnie wyciętych w burcie otworów. Zmiana ta była konieczna, aby udostępnić jednostkę w formie ekspozycji i umożliwić bezpieczne zwiedzanie.

ORP Sokół, peryskop, fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół, peryskop, fot. Pomorskie.Travel

Pierwsze wrażenie - brak miejsca

Już na początku trasy widać, jak niewiele przestrzeni mieli do dyspozycji marynarze. Wąski korytarz, niskie stropy, miejsca do spania zwane kojami tak krótkie, że trudno się w nich wyprostować. Dodatkowo jest ich mniej niż członków załogi. Marynarze podwodni mieli wspólne koje – kto miał wachtę, ustępował łóżka zmęczonemu koledze. Znajdują się one głównie w części dziobowej oraz w mesie. Mesa pełniła funkcję jadalni, świetlicy i sypialni jednocześnie. Stoły składano, łóżka rozkładano W ciasnym wnętrzu każdy centymetr musiał być wykorzystany maksymalnie, dawniej wisiały tu torby, sprzęt i najpotrzebniejsze rzeczy marynarzy.

ORP Sokół, mesa załogi, fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół, mesa załogi, fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół, koje załogi, fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół, koje załogi, fot. Pomorskie.Travel

Mesa, telewizor i... prysznic dla wszystkich

W mesie znajdował się także mały telewizor, ale można go było włączyć tylko wtedy, gdy okręt wynurzał się i jego anteny mogły odebrać sygnał naziemny.

Kilkanaście kroków dalej trasa prowadzi do kambuza, okrętowej kuchni. Jest tu kuchenka elektryczna, niewielki blat, kilka szafek i… zmywarka. Miejsca jest tak mało, że kucharz musiał niemal obracać się w miejscu, by przygotować posiłek dla załogi.

A co z higieną? Na całym okręcie były dwie toalety. Prysznic – tylko jeden. Dzieliła go cała załoga czyli 21 osób, w tym pięciu oficerów. Czasu i wody nie było wiele. Musiało wystarczyć szybkie opłukanie, by zwolnić miejsce następnemu.

ORP Sokół, kuchnia załogi, fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół, kuchnia załogi, fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół, stanowisko nawigatora, fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół, stanowisko nawigatora, fot. Pomorskie.Travel

Serce okrętu i najciaśniejszy korytarz

Dalej trasa prowadzi do centrum dowodzenia – najważniejszego miejsca na okręcie. To tutaj stoją manipulatory steru głębokości, konsole radaru, stanowisko nawigatora i urządzenia do kierowania ogniem torpedowym. Jest też peryskop – wąska rura sięgająca aż do kiosku. Tuż obok znajduje się malutka kabina dowódcy – wystarczy rzut oka, by zrozumieć, że prywatności podczas podwodnej służbie praktycznie nie było.

ORP Sokół wąski korytarz wzdłuż okrętu fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół wąski korytarz wzdłuż okrętu fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół, kabina dowódcy, fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół, kabina dowódcy, fot. Pomorskie.Travel

Napęd i tajemnice maszynowni

Ostatnia część trasy prowadzi do maszynowni. To tutaj „Sokół” krył swoje serce – silnik elektryczny i dwa spalinowe. Dzięki nim okręt mógł wykonywać długotrwałe patrole na Bałtyku i Morzu Północnym. W czasie służby pod polską banderą (2002–2018) jednostka przebyła 25 825 mil morskich, w tym ponad 13 000 w zanurzeniu. Dokonała 174 zanurzeń i wynurzeń, a jej głównym zadaniem były misje patrolowe i ćwiczenia w ramach NATO.

Podczas przystosowywania okrętu do funkcji muzealnych jeden z nich został usunięty, by zrobić miejsce na drugie wejście.

Dziś, wśród rur i stali, pojawia się nagle postać marynarza. Hologram opowiada o życiu pod wodą. Mówi o pracy przy silnikach, o hałasie i upale. Wspomina też o nietypowym miejscu do spania – mechanik czasem kładł się… na silniku, bo nigdzie indziej nie było wolnej koi.

ORP Sokół miejsce do spania - mechanik czasem kładł się... na silniku, fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół miejsce do spania - mechanik czasem kładł się... na silniku, fot. Pomorskie.Travel

Okręt, który opowiada historię

Zwiedzanie „Sokoła” to nie tylko spacer przez wąskie korytarze i oglądanie urządzeń technicznych. To przede wszystkim możliwość poczucia, jak wyglądało codzienne życie marynarzy podwodnych. Praca w hałasie maszyn, ograniczonej przestrzeni i bez wygód, a wszystko to podczas służby na morzu. Ceny biletu na zwiedzanie ORP Sokoła znajdziesz tu.

ORP Sokół silnik, fot. Pomorskie.Travel

ORP Sokół silnik, fot. Pomorskie.Travel

W pobliżu

Ulubione

Niestety, nie masz jeszcze dodanych, ulubionych pozycji.

Klikając w ikonę serca dodasz pozycję do ulubionych.

Niestety, nie masz jeszcze dodanych, ulubionych pozycji

Odkryj

Gastronomia

Noclegi