Opowieść głosi, iż został złupiony przez mieszkańców półwyspu, a rozbitków zabito. Ponieważ wiózł do Gdańska duży ładunek gorzałki, to ówczesne wydarzenia i nazwa statku zapisały się w ludzkiej pamięci, tym bardziej że wydma od wieków rozdzielała akweny rybaków z Kuźnicy i Jastarni.
W okresie II wojny światowej Górę Lubek wykorzystały wojska rozlokowane na półwyspie. W roku 1939 umieszczono tu punkt obserwacyjny, natomiast w 1941 r. zbudowano tu stanowisko do kierowania ogniem baterii Schleswig-Holstein. W roku 1945 na wydmie powstał tymczasowy niemiecki cmentarz wojskowy.
Obecnie na Górę Lubek prowadzi ścieżka przyrodnicza z Kuźnicy (2,5 km) i nadal jest to znakomity punkt obserwacyjno-widokowy. Porasta ją bór sosnowy, a rośnie tu także zimoziół – relikt glacjalny objęty w Polsce ochroną gatunkową.