Wśród lasów, na wyspie w rozlewisku rzeki Charstnicy, znajdują się ruiny pałacu, który niegdyś należał do rodu Puttkamerów. Choć z dawnej świetności pozostały już tylko smutne resztki, miejsce to wciąż przyciąga miłośników historii. Jeszcze kilka lat temu istniała nadzieja na jego ocalenie, lecz czas nie okazał się dla Karżniczki łaskawy.
Smutne losy rezydencji Puttkamerów
Duma Środkowego Pomorza
Wieś Karżniczka przez ponad 260 lat (od 1686 r.) była własnością Puttkamerów. Ich herb – rybogryf z ogonem jesiotra – zdobił pałac, wzniesiony w 1802 roku. Rezydencja przez lata była rozbudowywana – dodano boczne skrzydła, mansardowy dach, salę balową i widokową wieżyczkę z zegarem. Pod koniec XIX wieku pałac stał się prawdziwą dumą rodu. Otoczony angielskim parkiem, z alejkami i piękną roślinnością, wnętrza rezydencji zachwycały gości bogatymi boazeriami, żyrandolami i dziełami sztuki.
Powojenne losy rezydencji
Po II wojnie światowej pałac stał się siedzibą NKWD, a od 1951 roku służył jako polski ośrodek wypoczynkowy, a potem szkoła rolnicza. Niestety, transformacja ustrojowa przyniosła pałacowi tragiczny los. Mimo obietnic kolejnych inwestorów, żadna rewitalizacja nie doszła do skutku, a pałac popadał w ruinę. Z biegiem czasu zniknęły cenne meble, żyrandole i nawet żeliwne grzejniki. Mimo tego, jeszcze w 2009 roku wnętrza pałacu zachwycały pięknymi schodami, sztukaterią czy fragmentami posadzek.
Katastrofalne pożary
W 2009 roku pałac w Karżniczce strawił pierwszy pożar, który zniszczył większość rezydencji. Drugi, w 2012 roku, dopełnił dzieła zniszczenia. Oba pożary okazały się skutkiem podpaleń. To, co pozostało z pałacu, zostało ostatecznie zrujnowane.
Dziś w Karżniczce zobaczyć można tylko ruiny dawnej rezydencji oraz archiwalne zdjęcia na tablicy informacyjnej. Nieopodal znajdują się także fragmenty nagrobków z cmentarza rodzinnego Puttkamerów, przypominające o ich niegdyś silnych więzach z tym miejscem.