Chmielna by Grzegorz Labuda

Jeśli uda się Wam przedrzeć przez Długi Targ i Zielony Most w szczycie sezonu turystycznego, należy się Wam nagroda! Idealnie nada się do tego kolacja w restauracji Chmielna by Grzegorz Labuda. Jak sama nazwa wskazuje, stery w kuchni objął tu szef z blisko 30-letnim doświadczeniem, Grzegorza Labuda.

Jak mówi sam szef: „od zawsze byłem wierny kuchni polskiej, później zgłębiałem kuchnię pomorską. Zawsze wychodziłem z założenia, że mieszkając w Polsce, wychowując się w naszym kraju, trudno jest  bardzo dobrze, profesjonalnie i prawdziwie gotować kuchnię innych narodów. Myślę, że tu gdzie poznajemy smaki i kulturę od dzieciństwa, łatwiej jest biegle opanować sztukę kulinarną”.

W rzeczy samej, menu restauracji Chmielna by Grzegorz Labuda to polskie smaki, ale wymieszane w intrygujący i niecodzienny sposób. Spójrzcie tylko na sekcję deserów: lody z białej czekolady z korzeniem selera, podane z sorbetem pomarańczowym z natką pietruszki albo sorbet z czarnej porzeczki i bananów z kremem waniliowym z… liściem laurowym. Skuszeni? I słusznie, bo całe menu to taka sprytna i mądra żonglerka smakami.

Zamawiam więc ten ostatni deser, bo nie spocznę, dopóki nie posmakuję połączenia czekolady z liściem laurowym, które okazuje się znakomite. Ale zanim zabieram się za lody, na stole ląduje pięknie skomponowana  i pyszna przystawka – tatar z dorsza z marynowanym ogórkiem, czerwoną cebulą i gorczycą. Danie główne, którego próbuję, to przeciwieństwo lekkiego i delikatnego tatara z dorsza – miękka goleń z jelenia z sosem z trawy żubrowej z aksamitnym puree buraczano-chrzanowym z karmelizowaną gruszką. Smaki pięknie się dopełniają.

Szef Labuda opowiada o swojej miłości do kuchni naszego regionu: „kuchnia pomorska bardzo mi się podoba, bo mamy tu dostęp niemal do wszystkiego. Inne rejony Polski takiego bogactwa produktów nie mają. Szwajcaria Kaszubska to dziczyzna, ryby słodkowodne, Pomorze – ryby morskie, Żuławy – owoce, Kociewie- gęsina, kaczki, wieprzowina, słowem mamy tu wszystko, czego potrzebujemy w kuchni.” Trudno się z tym nie zgodzić!

Jako że szef kuchni lubi bawić się smakami, menu zmienia kilka razy w roku. „Wymieniam rzeczy na nowe, można powiedzieć, że to jest ciągła chęć kreacji, wymyślania czegoś innego”. Inspiracje szef czerpie między innymi ze starych książek kucharskich, jego ulubioną jest „Gdańska książka kucharska” Marie Rosnack z XIX wieku.

Szef Labuda pięknie i mądrze opowiada o kulinariach, o sztuce komponowania potraw (nieprzypadkowo na półce znajduję egzemplarz „Fizjologii smaku” A. Brillat-Savarina). Do Chmielnej warto się wybrać również po to, by spojrzeć na jedzenie jako na szersze przeżycie niż tylko napełnianie brzucha.

Na koniec raz jeszcze zacytuję szefa Labudę: „zakładam, że do restauracji przychodzi się na rzeczy, których w domu sami byśmy nie przygotowali, po smaki, których sami w domu nie stworzymy, bo nie mamy doświadczenia. Restauracja to tak naprawdę są emocje.”

Galeria

W pobliżu

Odkryj

Ulubione

Niestety, nie masz jeszcze dodanych, ulubionych pozycji.

Klikając w ikonę serca dodasz pozycję do ulubionych.

Niestety, nie masz jeszcze dodanych, ulubionych pozycji

Odkryj

Gastronomia

Noclegi